Wygrywamy Maxus Challenge
Tym razem zwyciężyliśmy w nowej edycji regat połączonych z treningiem regatowym. Wystartowaliśmy w 7 krótkich wyścigach a 6 z nich wygraliśmy i raz zameldowaliśmy się na 2 miejscu.
Z jednej strony zagrożenia, ograniczenia i zdrowy rozsądek, z drugiej, Mazury coraz silniej wzywają żeglarzy. Trzeba obiektywnie przyznać, że coraz więcej załóg decyduje się nie czekać i stawia żagle, żeby płynąć tam, gdzie oczy poniosą. Główny problem to korzystanie z toalet i pryszniców w portach, ale jak mawiają stare wilki morskie: "dla prawdziwego marynarza, to żaden problem". A co z zaliczką, jak „Balcerowicz wytnie nam numer” albo jakiś inny decydent lub wirus, to nie powinno być większego problemu, bo zawsze staramy się zrobić tak, żeby dwie strony były zadowolone. Przy okazji to wielkie dzięki wszystkim tym, którzy musieli zrezygnować z czarteru i sami zaproponowali pozostawienie zaliczki do następnej okazji, choćby ona miała być za rok. Żeglarze to jednak wyjątkowi ludzie, z jednej strony są silni i twardzi z drugiej łagodni i nauczeni życiem empatii. Nie zapominajcie, że czekamy choćby do przyszłego roku, ale ten jeszcze się nie skończył i mamy nadzieję, że po zimnym maju, lato będzie piękne tego roku.
Krzysztof – też żeglarz nie gorszy niż inni
Zwyciężamy w regatach na rozpoczęcie sezonu 2019 podobnie jak na zakończenie poprzedniego.
Wygraliśmy dwudniowe regaty w dobrym, bo strażackim towarzystwie. Ostra walka na wodzie - to lubimy. W pięciu z sześciu biegów zameldowaliśmy się na pierwszym miejscu. Szczególnie cieszy zwycięstwo w biegu długim. Bolero 805 to większy brat Tanga 760 Charter. To jachty szybkie i łatwe w prowadzeniu prawie w każdych warunkach wiatrowych. Dobry wynik w regatach zawsze jest wynikiem dobrej pracy załogi i tak było tym razem.
Kolejne podium, tym razem zajmujemy trzecie miejsce w Regatach MamertCup 2019
12 Regaty MamertCup odbyły się tradycyjnie na Jeziorze Mamry, nasza załoga wystartowała Mazurską Perłą z czarną piracką flagą, w pierwszej grupie, czyli jachty o długości do 7,99. Stwierdzenie wystartowała jest nieco na wyrost, bo w zasadzie zostaliśmy na starcie , a dodatkowo spora grupa konkurentów nas przykryła i zaczęliśmy od dużej straty. Po chwili wróciliśmy do walki i mimo nieco spóźnionego zwrotu na górną boję wjechaliśmy w pierwszej 10 na ogólną liczbę 41 jachtów. Od górnej, do dolnej boi trwała pogoń za czołówką, jednak ostatecznie nieco do niej tracimy, ale wychodzimy na trzecie miejsce.
Dobry początek – III miejsce
Ostatnio każdy sezon żeglarski zaczynamy z początkiem maja, ściganiem na Bolerach 805, tak było i tym razem. Ostatecznie zameldowaliśmy się na trzecim miejscu przegrywając jednym punktem. Wynik i tak cieszy, bo zwycięskie jachty były wyraźnie szybsze, a walka o pierwsze miejsce trwała do ostatniej chwili.
Oczekiwanie – II i III miejsce
„A lato było piękne tego roku” i bardzo pracowite, to znaczy, że napraw i pracy było tyle, że o pływaniu, a tym bardziej ściganiu, nie było mowy. Mamy wrażenie, że przybyło nam sporo nowych klientów, którzy czarterując nasze jachty postanowili się uczyć. I różnie z tym było, trafiliśmy w większości na takich, którzy do sprawy podeszli bardzo poważnie i jak nie dawali sobie rady, to prosili o pomoc. W takim wypadku obie strony były zadowolone, my ze zdanych dobrze jachtów, a goście z udanego wypoczynku i zdobytych umiejętności. Niestety nie zawszy było tak różowo i niektóre naprawy robimy dopiero teraz!
W pełni sezonu nasz stały klient wystartował „Świetlikiem” (Twister 800N) w regatach leśników i po dwóch zwycięstwach w poprzednich latach, tym razem zameldował się na drugim miejscu przegrywając z bardzo szybkim znacznie większym jachtem, z którym mimo dobrego pływania zwyczajnie nie miał szans. W tych regatach na podium zameldował się nasz nowy klient płynący Mazurską Perłą (Maxus 26). Sternicy zgodnie stwierdzili, że w przyszłym roku powalczą o zwycięstwo w tych regatach – trzymamy kciuki i za słowo.
Rywalizowało w sumie 27 jachtów w trzech grupach:
I - jachty turystyczne do 8 m
II - jachty turystyczne powyżej 8 m
III - jachty turystyczno-regatowe
Przy silnym wietrze (4-7 B) rozegrano 4 krótkie i jeden długi wyścig. Wygraliśmy wszystkie krótkie wyścigi, kończąc rywalizację w trzech z nich jedynie za jedną z regatówek, która była poza zasięgiem wszystkich jachtów w tych regatach. Szczególnie ucieszyła nas wygrana w trzecim wyścigu, w którym zwyciężyliśmy mimo złapania dolnej boi i konieczności wykonania kary. Pozostał nam bieg długi na który się wyraźnie spóźniliśmy i ostatecznie wystartowaliśmy jako ostatni. Najlepsza pierwsza halsówka w tym dniu pozwoliła nam dogonić czołówkę i zająć trzecią lokatę mimo późniejszych kilku błędów. Ostatecznie dzięki wzorowej współpracy całej załogi zwyciężyliśmy, w całych trudnych regatach, skutecznie rywalizując z doświadczonymi załogami.
Zwyciężyć jest trudno, a powtórzyć zwycięstwo podobno jeszcze trudniej. Nam się udało i to na innym jachcie, i w innej klasie! To czwarte regaty MamertCup, w pierwszych byliśmy na 11 miejscu startując na Mellody 30, po fatalnym starcie, pokazaliśmy bardzo dobrą halsówkę na Świecajtach, w drugich startował Żarek i ostatecznie załoga w okrojonym składzie zameldowała się na 6 miejscu.